Kolejny przykład zabawy, którą wykorzystałam podczas niepogody. O dziwo, zarówno Zosia (2 latka i 4 miesiące) jak i Oliwka (1 roczek i 3 miesiące), wciągnęły się w tą zabawę. Opis poniżej.
Kolejną atrakcją za grosze, którą możesz zrobić w domu jest przesypywanie – przekładanie z jednego pojemnika do drugiego. Pojemnikiem może być miseczka, albo jak u mnie, opakowanie po zupie (niezły recykling). Dodatkowo potrzebne będzie tacka – im mniejsze dziecko, tym więcej na podłodze. My swoją kupiliśmy w Jysk’u za niecałe 30 zł. Jest ładna i wykorzystujemy ją nie tylko do zabawy. Według książki “Metoda Montessori w domu” przesypywać można ryż lub soczewice. U nas sprawdziła się kasza jaglana, a że mamy jej w dostatku, nie żal kiedy kilka ziaren spadnie na podłogę. Książka również sugeruje przesypywanie łyżeczką, ja użyłam miarki z Ikei – młodszym dzieciom łatwiej będzie nią operować.
Jak zacząć?
Pokaż dziecku, co ma robić. Z pełnej miseczki przełóż ziarna do pustej, lewą i prawą ręką. Starsze dzieci nie powinny mieć problemu z rozsypywaniem. Moje córeczki, póki co, trochę brudzą. Młodsza dodatkowo ma frajdę wysypując jaglankę na ziemię – mam nadzieję, że jej to przejdzie ;). To żadna filozofia, a wzmacnia paluszki i nadgarstki, buduje skupienie i koncentrację u malucha. Zabawę możecie modyfikować, zmieniać wielkość miseczek i łyżeczek.