Kiedy polska kadra ciężko trenuje w Japonii, udało mi się napisać tekst, o którym myślałam już dawno. Zapraszam Cię do poznania Agaty Perenc – wiodącej zawodniczki judo w kategorii do 52 kilogramów. Ubiegły rok zakończyła na 14 miejscu w rankigu światowym, a na co dzień jest weganką.
Gosia: Gratuluję dobrego roku startowego! Jak oceniasz starty w 2018 roku?
Agata: Dziękuję. To był najlepszy rok w mojej karierze! Jestem bardzo zadowolona z mojej postawy oraz postępu. Zdobyłam srebrny i brązowy medal na turniejach z cyklu World Tour – Grand Prix oraz złoto na Mistrzostwach Polski Seniorek. Dodatkowo zakwalifikowałam się na prestiżowy turniej Masters, na który zapraszana jest czołowa 16tka rankingu światowego. Jeżeli chodzi o plany na przyszły rok, to chcę się skupiać na każdych kolejnych zawodach, a rok zakończyć w czołowej 10 rankingu światowego i olimpijskiego.
G.: Od wielu lat jesteś weganką. Na czym opiera się Twoja dieta?
Agata: Moja dieta opiera się na produktach roślinnych, głównie nieprzetworzonych. Podstawą mojego codziennego odżywiania są warzywa strączkowe (soja i jej przetwory, soczewica, fasola), warzywa, produkty zbożowe, owoce, nasiona i orzechy. Jeżeli chodzi o przetworzone produkty to mam tu na myśli odżywki, które biorę w okolicach treningu np. vitargo, carbo, wegańska odżywka białkowa oraz suplementy diety np. witamina B12 czy D.
Niedobory w weganizmie – prawda czy mit?
G.: Właśnie, ta witamina B12 i żelazo odstrasza wielu ludzi od weganizmu. Jak sobie z nimi radzisz?
Suplementuję witaminę B12, gdyż jest to jedyna witamina która nie znajduje się w produktach roślinnych. Mój stan odżywienia żelazem jest lepszy odkąd jestem weganką. Dbam o jego odpowiednią zawartość w codziennej diecie zatem nie potrzebuję go suplementować. Zażywam jeszcze witaminę D, ale to nie ze względu na dietę roślinną. Jest to witamina o plejotropowym działaniu i każdy powinien zadbać o jej suplementację, zwłaszcza w okresie zimowo-jesiennym.
G.: Jak rodzina zareagowała na Twoją decyzję o zmianie stylu żywienia? Czy udało Ci się kogoś do tego przekonać? My ograniczamy mięso i czasami czujemy na sobie dziwny wzrok.
A.: Skończyłam dietetykę, a odżywianiem interesuję się właściwie od zawsze. Zatem moja najbliższa rodzinna owszem może i dziwnie na to patrzyła, bo mimo wszystko jest to zerwanie z polską tradycją. Jednak wiedzieli, że robię to z głową i nie doprowadzę organizmu do niedożywienia. Kilka osób udało mi się przekonać do znacznego ograniczenia mięsa. Wielu wegan/wegetarian z kolei nakierowałam na odpowiednie skomponowanie diety w sporcie oraz pokazałam, że dieta roślinna w sporcie wyczynowym nie stanowi żadnej przeszkody. To dla mnie ogromny sukces!
WegeMistrz
G.: Coraz głośniej o mistrzach-weganach, co dowodzi, że nie trzeba jeść piersi z kurczaka z ryżem na obiad. Obalmy ten mit.
Brak mięsa w mocnym treningu siłowym w ogóle mi nie przeszkadza. Myślę, że widać to po moich wynikach w judo czy na siłowni oraz po sylwetce. Poza tym jest to potwierdzone naukowo. Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców.
G.: Podróżujesz po całym świecie startując w zawodach. Gdzie jadłaś najsmaczniejsze wegedanie? Czy masz czasami problem z dostaniem diety wegańskiej?
A.: Najsmaczniejsze wegańskie dania jadłam w Izraelu, tamtejszy hummus i falafele to niebo w gębie! Podróżując po świecie czasem ciężko znaleźć wegańskie opcje, ale w dzisiejszych czasach jest to naprawdę rzadkie. W większości hoteli czy restauracjach są opcje wegańskie, a jeśli nie to zawsze można o takie poprosić kelnera czy obsługę hotelu. Często kucharze traktują to jako swego rodzaju wyzwanie i bardziej się starają podczas przyrządzania roślinnego posiłku. Do tego stopnia, że czasem dziewczyny z kadry wyjadają mi moje dania. 😛 Poza tym podróżując zawsze mam przy sobie wegańską odżywkę białkową (firmy Siła Roślin) oraz bakaliowo-orzechowe batony (firmy ZmianyZmiany) to mój ratunek w kryzysowych sytuacjach.
To co dzieciaki lubią najbardziej – zdrowe słodycze
G.: Zdrowe słodycze – widziałam je ostatnio na Twoim Instagramie, poleć na te z najlepszym składem! Nie muszą byc dla sportowca, ale mogą być dla malucha, żeby mama ze spokojem mogła podać je malcowi 🙂
A.: Jeżeli chodzi o zdrowe słodycze to polecam właśnie batony na bazie bakalii i orzechów. Moja 2-letnia chrześnica się nimi zajada! Można je kupić w sklepie lub zrobić samemu w domu, wystarczy zmielić ulubione suszone owoce z ulubionymi orzechami i uformować w dowolny kształt (batony, kulki itd.) Fajna i zdrowa słodycz to smoothie z mrożonych owoców leśnych z dodatkiem banana, płatków owsianych, masła orzechowego i np. odżywki białkowej. To również świetny posiłek potreningowy.
G.: Czy oprócz jedzenia stosujesz również ekokosmetyki lub inne ekologiczne produkty?
A.: Jako weganka dbam również o skład moich kosmetyków. Używam tylko takich, które posiadają certyfikat świadczący o braku produktów odzwierzęcych w składzie oraz takich, które nie były testowane na zwierzętach.
G.: Dziękuję za wywiad. Podaj nam parę sprawdzonych przepisów na wielkanocne wegepotrawy.
A.: Dziękuję, wesołych świąt. Oto prezent ode mnie – Przepisy Agaty Perenc